Wyjeżdżasz na urlop zagranicę – uważaj na mandaty!

lip 10, 2015 przez

wakacje w kamperze

Maridav/bigstockphoto.com

Nierozsądne zachowanie wielu naszych kierowców podczas zagranicznych wojaży może znacznie zwiększyć koszty urlopowego wyjazdu.

Wprawdzie wprowadzone niedawno w Polsce nowe zasady karania za nadmierne przekroczenie prędkości utemperowały zachowaniu wielu kierowców, ale nie wszystkich, wciąż wielu właścicieli aut zbyt mocno przyciska pedał gazu, także po opuszczeniu granic Polski.

Gdzie polscy podróżni powinni uważać szczególnie?

W Holandii na trasach tranzytowych zainstalowane są liczne fotoradary, a czasy gdy tamtejsza policja odstępowała od szukania sprawcy wykroczenia w „dalekiej Polsce” minęły bezpowrotnie w maju 2014 roku, gdy zaczęła u nas obowiązywać unijna dyrektywa o międzynarodowej wymianie informacji dotyczącej właścicieli pojazdów. Tak więc błysk fotoradaru w Holandii oznacza nieuchronne otrzymanie mandatu w Polsce, i to z reguły przekraczającego 40 euro (w przypadku nawet niewielkiego przekroczenia dozwolonej prędkości).

Po Europie Zachodniej porusza się bardzo wiele nieoznakowanych radiowozów, a we Francji mają one nawet zamontowane fotoradary w bagażniku, co oznacza, że może nasz sfotografować taki nieoznakowany pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka.

W Austrii przekroczenie prędkości o 50 km/h karane jest równowartością 9,2 tys. zł, warto też wiedzieć, że w większości państw europejskich nie ma znaków informujących o stacjonarnych fotoradarach.

Nasi kierowcy przyzwyczajeni są do autostradowych bramek, a np. w Czechach i Austrii obowiązują winiety w które należy zaopatrzyć się jeszcze przed wjazdem na autostradę. Kto o tym zapomni będzie musiał zapłacić mandat od 120 do 300 euro. Jeśli już ktoś otrzyma taki zagraniczny mandat nie uniknie jego zapłacenia. Dane spóźnialskich trafiają do polskich sądów, które po automatycznym zaakceptowaniu takiego mandatu kierują sprawę do komornika.

Tak więc, przed wyruszeniem w zagraniczną podróż warto zapoznać się z drogowymi przepisami państw, które chcemy odwiedzić.

Tagi:

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.