Niezwykłe trasy rowerowe: warto się skusić!

paź 4, 2013 przez

rowery

Większość Polaków traktuje jazdę na rowerze jako zajęcie rekreacyjne, które pozwala odpocząć, zregenerować siły. Jednak istnieją też tacy, dla których wycieczki rowerowe nie ograniczają się do zwiedzenia najbliższej okolicy, a stanowią poważne wyzwanie. To właśnie dla śmiałków, którzy nie boją się trudnych dróg przeznaczone są najciekawsze trasy rowerowe na świecie.

Jedną z nich jest Karakorum highway, która znajduje się w najwyższym masywie górskim świata, przebiegając przez Himalaje i przez granicę chińsko-pakistańską. Liczy sobie 1300 km. Nie ma drogi asfaltowej znajdującej się wyżej – Karakorum highway została zbudowana na wysokości przekraczającej 4500 m n.p.m. Mimo, że wiele osób ma tu trudności z aklimatyzacją, to jednak na trasie regularnie spotyka się przybyszy z całego świata, w tym również z Polski. Również na wyjątkowej wysokości znajduje się Stelvio Pass Road. Ta włoska trasa wiedzie przez najwyższą możliwą do przejechania przełęcz znajdującą w Alpach Wschodnich. Cechą charakterystyczną tej ponad 24-kilometrowej drogi jest 48 bardzo ostrych zakrętów układających się w typową serpentynę.


Następną, bardzo interesującą górską trasą dla cyklistów jest norweska Drabina Trolli. Należy ona do tzw. „Złotej drogi” uznawanej za jedną z najpiękniejszych tras widokowych na świecie. Składa się na nią 16 serpentynowych zakrętów. Niektóre z nich zakręcają pod kątem 180 stopni, co przy nachyleniu ok. 9 stopni daje niesamowite wrażenia. Dodatkowo, cała droga otoczona jest malowniczymi widokami. Będąc w okolicy, koniecznie trzeba odwiedzić taras widokowy z widokiem na wspaniałe zakręty i wodospad Stigfossen.

Piękną, ale przede wszystkim niebezpieczną trasą jest znajdująca się w boliwijskiej części Andów „droga śmierci”. Liczy sobie 65 km, a różnica wysokości między jej początkiem a zakończeniem wynosi aż 3600 m! W dodatku, jej nawierzchnia nie jest utwardzona, a szerokość trasy to zaledwie 3 m, przy czym od przepaści nie oddzielają podróżnych żadne barierki. Żeby ją przejechać, trzeba więc wykazać się ogromną odwagą.

Jeszcze jedną, bardzo niebezpieczną jest trasa wiodąca przez kalifornijską Dolinę Śmierci. Choć jest ona położona na terenie depresyjnym, a nie górzystym, to jednak zagrożeniem są tu rekordowo wysokie temperatury. Zważywszy, że długość trasy to prawie 250 km, do jej pokonania trzeba się porządnie przygotować. Ostatnia z opcji to przeciwieństwo drogi prowadzącej przez Dolinę Śmierci. Warto bowiem wiedzieć, że niektórzy cykliści chętnie zdobywają na rowerach bieguny!

Tagi:

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.